Córka Pierwsza niezmiennie zadziwia mnie tym, jak wypowiadając kilka zdań, jedno po drugim, potrafi przejść z punktu A do punktu B. I właściwie wszystko ma sens. Tak z grubsza.
Byłyśmy z córkami w centrum handlowym. Normalne zakupy: bielizna, proszek do prania, jogurty. Takie tam. Idziemy przez parking.
– Ach, szkoda, że ja mam tylko jedną babcię.
Nie odpowiedziałam, bo pilnowałam, żeby Córka Druga nie wpadła pod auto, Córka Pierwsza nie wsiadła do obcego samochodu i myślałam o tym, które produkty trzeba włożyć do torby termicznej, a które mogą jechać w temperaturze 40 stopni (sorry OB, ale klimatyzacji już nie naprawiam!).
– Bo prababcia to zmarła, prawda?
– Tak – odpowiedziałam. – Prababcia miała już bardzo dużo lat.
– No właśnie. A ja teraz żyć bez niej nie mogę.
Prababcia pewnie by się ucieszyła, że jej prawnuczka taka stęskniona, ale że nie żyje od prawie 2 lat, a CP ma 4 lata i 8 miesięcy, to nieco zwątpiłam w to, że w ogóle prababcię pamięta.
– A chociaż pamiętasz jak wyglądała prababcia?
– Tak. Nosiła fioletowe ubrania i miała laskę. Ale nie tańczyła z tą laską, bo tylko pingwiny tańczą z laskami i mają kapelusze. Oczywiście nie naprawdę mamo. Tylko w bajkach. Żebyś sobie nie myślała, że normalne pingwiny tańczą…..
I tak od świętej pamięci babci przeszłyśmy do tańczących ptaków….
Twoje perypetie z córkami rozwalają mnie na łopatki ;D
a ja z nią muszę żyć. Codziennie 😉
Swoją drogą, ciekawe, co Ty im opowiadasz, skoro CP uważa, że możesz wierzyć, że normalne pingwiny tańczą z laską… 😀
Bo tańczą tylko nienormalne 😉
Ej no dziecko po prostu chciało żeby matka nie miała skrzywionego poglądu na świat 😀 No bo jak to, będzie potem Matka opowiadać że prawdziwe pingwiny tańczą z laskami i kapeluszami i CP będzie się musiała za nią wstydzić? Widać wolała sobie tego zaoszczędzić 😉
życie z dwoma dziewczynkami jest chyba kreatywniejsze niż z dwoma chłopakami:)