10 prawd dotyczących chorych dzieci

Gdy zostaniesz rodzicem i zachoruje Ci dziecko, momentalnie poznasz parę prawd o życiu, z których kiedyś zupełnie nie zdawałaś/eś sobie sprawy:

1) większość Twoich dzieciatych znajomych (i przypadkowych nieznajomych) posiada wiedzę na temat medycyny na poziomie docenta nauk medycznych i magistra farmacji w jednym. Składami leków operuje równie sprawnie, jak podawaniem godziny oraz potrafi wyleczyć większość wirusówek.

2) dowiadujesz się, że istnieje coś takiego jak rotawirus i nagle stajesz się nieodporny na wszelkie grypy żołądkowe, które zwalają z nóg.

3) już wiesz, że zwykły katar potrafi być przyczyną zarwania 3 nocy z rzędu.

4) nie możesz żyć bez sprzętu do odciągania wydzieliny z nosa, elektronicznego termometru, inhalatora i ciśnieniomierza. To ostatnie kupujesz dla siebie.

5) największym szczęściem nie jest opanowanie przez dziecko umiejętności chodzenia, ale precyzyjnego haftowania do ustawionej przy łóżeczku miski.

6) dokładnie wiesz, gdzie w trzech pobliskich miastach jest pogotowie, jacy specjaliści w nim przyjmują i w jakich godzinach oraz ile kosztuje wizyta domowa pediatry.

7) jesteś w stanie wydać pół pensji na leki, chociaż wczoraj wydałaś/eś poprzednie pół, ale uznałaś/eś, że te pierwsze nie pomogły.

8) okazuje się, że możliwość obniżenia gorączki u dziecka wywołuje dylematy. Bo jak ma gorączkę to śpi, a jak się ją zbije, to dziecku odwala.

9) syrop może być większym smakołykiem niż tabliczka czekolady, a dzieci potrafią się kłócić o to, które pierwsze dostanie płynny paracetamol.

10) mało jest w życiu większych przyjemności, niż ta, którą odczuwasz odprowadzając wreszcie ZDROWE dziecko do przedszkola.

84 odpowiedzi na “10 prawd dotyczących chorych dzieci”

  1. Pkt 8 najprawdziwsza prawda! Stanęłam dziś przed tym dylematem i niestety podjęłam niewłaściwa decyzje 😉

  2. Anna Ignasiak pisze:

    Punkt 8, zdecydowanie. Podanie leku przeciwgorączkowego tylko w ostateczności. Jak można odwlec w czasie to niech śpi 🙂

  3. Iwona Iwa via Facebook pisze:

    8 swietne. Ale po ospie u mojego dziecka, wprowadzono szczepionke. Wsciekla bylam, ze nie bylo jej wczesniej.

  4. Marta Wyszomierska-Burghard via Facebook pisze:

    8 :))) jesteśmy jednak „strasznymi” rodzicami 😉

  5. haha rzeczywiście pkt 8 jest mega 🙂 kiedyś koleżanka powiedziała mi lekko zmieszana „no wiesz, ale jest jednak bardzo duży plus gorączki, święty spokój” , nie miałam wtedy dzieci i nie zrozumialam, a wręcz miałam dziwne odczucia. Teraz potwierdzam

  6. lavinka pisze:

    Moje dziecko nie lubi słodyczy, bo jej się kojarzą z paracetamolem, który jej się kojarzy z bolesnym ząbkowaniem 😉 Rotawirusa, odpukać, nie przechodziliśmy, mała zaszczepiona, to może się łatwo z powietrza nie zarazi. Ospę mamy w planach na jesieni.

  7. maja2608 pisze:

    U nas póki co (Boże daj) – „tylko 3dniowe katary. Chociaż czuję, że i dwóch pensji nie byłoby mi żal kupując mu leki 🙂

  8. zbagus pisze:

    Dla mnie pkt 4 jest jakby o mnie pisany! Ja nawet odkurzacz zabrałam na urlop, a inhalator jeździ z nami wszędzie! Ciśnieniomierz tez SOBIE niedawno kupiłam. Źle ze mną????

  9. dobrze gada! dac jej wodki/kaszubskiego/tudziez innego dziwnego kolorowego piffa, ktore lubi:))

  10. A dla mnie 8 jest tak naturalny i oczywisty, że aż nie tak śmieszny. 🙂 Za to 5! % powala na kolana! 🙂

  11. MagdaBem pisze:

    Matka jest genialna, niby wszystkie to umiemy ale takie kompendium zwala z nóg:)

  12. Punkt 8 mnie rozwalił….;) 😀

  13. Justyna Klebanowska via Facebook pisze:

    @Małgorzata Smoleń – zgadzam się całkowicie co do tego, że dzieci zawsze rozkładają się przed świętami, weekendami itp. 🙂 Ospa w wigilię, cuda wianki w piątek, gorączka 30 kwietnia… – przerabialiśmy to 😀

  14. […] 3 Punkt pierwszy tego wpisu jednak się […]

  15. Kasia Singh pisze:

    Oj swiete slowa madrosc prawdziwa przez ciebie przemawia

  16. Jutro poczuje (tfu, tfu) radość z pkt.10.

  17. Żona Yabola pisze:

    świetnie, że przypomniałaś się z tym tekstem 🙂 u nas pkt 3 na tapecie

  18. Dorota Nosal pisze:

    a ja z utesknieniem czekam na 10 !

  19. genialnie to ujęłaś, ja zawsze też mam dylemat dot. punktu 8 i nic mnie tak nie cieszy jak punkt 10. Lepiej lecze własne dzieci niż lekarz i to domowymi specyfikami, omijam apteki z daleka i staram się nie doradzać i nie leczyć cudzych dzieci, bo wiem, że to wkurwiające.

  20. U nas od dziś tez 🙁

  21. Magdalena Jak pisze:

    Podpisuje się obiema rękami 😉

  22. Introversja pisze:

    Katar to największe ZŁO.

  23. Matka Sanepid pisze:

    Śpi! Można wyłączać Nick Jr!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *