Co wakacje mam ten sam problem…. Muszę dzieciom wypełnić czas. Po taniości i tak, żeby móc codziennie pracować. Bo inaczej jest tak:
Dlatego przyjęłam zasadę, że szukamy atrakcji godzinę drogi od domu i za parę złotych. Bo czasami przeraża mnie fakt, że wyjście z dziećmi zawsze musi kosztować 100+. A mam tylko dwójkę. Współczuję wielodzietnym.
I wstyd się przyznać, ale w latarni Stilo byłam raz. Dokładnie 9 lat temu. W ciąży. Gdy więc dzisiaj rano wyjrzałam przez okno i zobaczyłam czarne chmury oraz uginające się pod naporem wiatru drzewa, uznałam, że w takim razie pojedziemy za rok. Ale ostatecznie pomyślałam o Norwegach, którzy pogodą się raczej nie przejmują, bo inaczej w ogóle nie wychodziliby z domu i o pani Krysi:
Córki nie miały więc wyjścia-musiały się uczesać, włożyć buty, przejechać ze mną całe 40 km.
A potem wdrapać się na latarnię.
Córka Pierwsza doszła do samych drzwi na górze i powiedziała, że widok z okienka poniżej schodów jej wystarczy. Córka Druga chojraczyła.
Wiatr prawie wyrywał telefony i aparaty z rąk.
A potem Magda – czytelniczka, a teraz to już dobra kumpela, uświadomiła mnie, że są też wydmy. Trochę mniejsze niż w Łebie, ale za to nie trzeba iść 6 km. Wystarczyło znowu się trochę wspinać.
I to było to! Tutaj dzieci zagłuszał wiatr. One mają piaskownicę we włosach, ja miałam święty spokój.
I tak zeszły nam się 4h za łączną sumę 33 zł: 10 zł parking, 14 zł wejście na latarnię, 9 zł bułki z serem i ketchupem… Paliwa nie liczę, bo mój Mati przy dłuższych trasach chyba produkuje benzynę, a nie ją spala.
No proszę. Jak na długich trasach Ci produkuje paliwo to przyjedź do swojej czytelniczki… ehm… kumpeli! ?
Ale musiałabym i tak go zatankować. Za jakieś 200 zł 😛
W pobliżu jeszcze Hel, Rozewie, Gdańsk, Czołpino, stempelki w Paszportach Zdobywców Latarni – funkcjonują jeszcze? – i macie brązową odznakę turysty 🙂 Odznaki odbiera się w Gdańsku, więc tę lepiej na koniec zostawić
Widziałam taki paszport dzisiaj, ale jakoś olałam…
Fajna motywacja dla dzieciaków, nasi mieli wtedy 4 i 6 lat i dali radę. A, trzeba się zmieścić w dwóch latach. Potem następne to srebrna odznaka i minimum 2 zagraniczne to złota
Mówią ,,wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma”…ale…jak ja Ci zazdroszczę,że mieszkasz tak blisko morza…?
Często narzekam na wiatr i chłodne lata, ale zdecydowanie ta część Polski jest dla mnie odpowiednia.
ooo to są jakieś niskobudżetowe wydmy ? bez opłacania parku ? i widoku masy turystów, meleksów, które jeżdżą po leśnej drodze szybciej niż pędzący motor na autostradzie?
A z Twojej relacji widzę, że lepiej byłoby jechać do Sasina niż do Choczewa….
Za wejście na wydmy nic nie płaciłam. 10 zł za parking, 14 zł za latarnię. Na wydmy idzie się 10 minut. Było pusto. Ale to końcówka lata.