Chociaż już jakby wolniej. Trochę więcej roboty miałam, trochę mniej zapału. Przeczytałam trzy książki od czasu poprzednich trzech.
Pierwsza znudziła mnie. Przy pierwszych 200 stronach męczyłam się bardzo i chciałam ją olać. Rozkręciła się pod koniec, ale tak, że przynajmniej wiem, że nie zmarnowałam czasu.
Tych dwóch panów bardzo lubię, zwłaszcza gdy robią przegląd prasy w DDTVN. Dlatego też książkę dobrze mi się czytało, chociaż do Hołowni to mi światopoglądowo pieruńsko daleko….
I tym razem znowu najbardziej podobała mi się książka Grażyny Jagielskiej. Oczywiście „podobała” w sensie takim, że była niezwykle interesująca i w dwa dni ją „pożarłam wzrokiem”. Bo rozrywkowa to ona nie jest. Przerażająca bardziej. Może teraz czas na jakieś dzieło jej męża…. Babcia też ją przeczytała i mówi, że świetna. Jak będę jojczyć, że mój chłop daleko i cały dom jest na mojej głowie, to pomyślę sobie od razu, że przynajmniej nie śpi w błocie, nie ucieka przez góry w Afganistanie i nie wraca z przestrzelonym plecakiem do domu.
PS. Córka Pierwsza właśnie czarami zamroziła Córkę Drugą. Córka Druga padła w korytarzu. A CP ją ostrzegała, że ma się nie zbliżać…..
PS. 2 A do kina to na co teraz warto pójść? Bo mamy z OB dylemat. Jack Strong odpada – widziałam.
Kamienie na szaniec wzbudzją wiele kontrowersji 🙂 My się wybieramy 🙂
nie chcę krwi, śmierci, cierpienia….
A ja właśnie czytam Anioły jedzą 3 razy dziennie… Grażyny Jagielskiej. Lekka lektura to nie jest… Miłości z kamienia nie czytałam
Anioły czytałam ostatnio. Obie bardzo mi się podobały.
Matka na Wilk z Wall Street idż mówię Ci!
Nuda ten wilk, nie dobrnęłam do finału i na wikipedii przeczytałam, czy go w końcu wsadzili.
Wsadzili i wysadzili 😛 A film jest dobry. Plus rekordowa ilość przekleństw na metr bieżący.
Kamienie na szaniec to będzie badziewie.
Anna Pi to film o pieprzeniu. Tego też nie chcę.
Reportaże jej męża polecam gorąco. Zwłaszcza Wieże z Kamienia i Nocni Wędrowcy. To też nie są lekkie lektury, ale wynika to z czegoś zupełnie- z brutalności wojny i okrucieństwa walki partyzanckiej.
ja właśnie zaczęłam „Wieże z kamienia”, podoba mi się.
Polecam bardzo „Wypalanie traw” Jagielskiego, o RPA.
jakbym oglądała, to bym nie dyskutowała 😉 Leo … nie. Scorsese.. nie….
A oglądałaś, że wiesz o czym jest? Wcale nie jest o pieprzeniu – jest w nim dużo czarnego humoru.
😉
American Hustle – mimo że bez oskarów – pozostaje rozrywką na wysokim poziomie! I te kolorowe lata, fryzury i ta muza!
Bradley Cooper? Idę!
dooopa – nigdzie poza Wawą nie grają…
Wilk z Wall Street – ubawisz się setnie!
Idz idz! Będzie miło! Dobrej zabawy
nie ma teraz nic ciekawego
Malina Kalenkiewicz-Krawczyk – nie ma w naszych kinach 🙁
To może wrzuć link z repertuarem Twojego kina – będzie łatwiej coś podpowiedzieć…
Uuuu kiepawo…
A „Sierpień w hrabstwie Osage”?
Mam wielką ochotę na „Tajemnicę Filomeny” 🙂
Albo „Ona” – też niezły…
„Trafny wybór” znudził mnie na tyle, że nie czytając dalej niż 100strony oddałam ja koleżance. A trzeba było dotrwać…
Joanna Urb no w połowie się rozkręca, ale to wcale nie znaczy, że to jest dobra ksiązka…
Czyli dobrze, że jednak czasu nie traciłam 😀 Pani powinna pozostać przy pisaniu „książek dla dzieci” (cudzysłów bo ja się do tych dzieci zaliczam 🙂 )
chyba jednak kino zamienimy na kolację 😉