Idę w minerałki

Mam niezmiennie od 20 lat cerę problematyczną. Zasadniczo wciąż mam więcej problemów z rozszerzonymi porami oraz ewentualnymi wypryskami niż ze zmarszczkami. Błyszczy się też, chociaż jak ostatnio sobie kupiłam piankę oczyszczającą dla nastolatków, to skóra mi złaziła, jak wężowi, więc i przesuszyć ją się da. No i czasami nawet się maluję. Znaczy smaruję się kremem i nakładam podkład. Ostatnio zaszalałam i wydałam kasę na True Match L’oreal i klnę pod nosem. Bo w Rossmannie testera nie było, więc wybrałam o tak, kierując się tylko kolorem w buteleczce. Z kolorem trafiłam, ale sam podkład fatalny! Ma płynną konsystencję, więc po wyciśnięciu go na palec natychmiast zaczyna się rozlewać i kapać. Nakłada się fajnie, ale…. znika natychmiast. Ja nie wiem, może to jest ten zarąbisty efekt wtapiania się w skórę, ale ja mam wrażenie, że on znika po 2h od nałożenia. Nie kryje wcale, nie matuje… równie dobrze mogłabym sobie twarz natrzeć Plantą.

No i za każdym razem, gdy narzekam na cerę, na podkład, puder, że wysusza, przetłuszcza, znika, na buzi jest godzinę, na kołnierzu kurtki dwa tygodnie słyszę od koleżanki:

– Idź kobieto w minerałki.

No to poszłam. A dokładnie to na razie zamówiłam sobie próbki (3 produkty w 1 gramowych opakowaniach) Annabelle Minerals. Cały zestaw pełnowymiarowy z pędzlem kosztuje ponad stówę. Ałaaa, nie lubię tyle kasy na ciuchy wydawać, a co dopiero na maziaje do paszczy. Miss Polonii i tak się ze mnie nie da zrobić…  Zna któraś? Dobre to czy szajs? Macie jakieś doświadczenia? Możecie polecić produkty mineralne innych firm? W szczególności potrzebuję podkładu i korektora…

71 odpowiedzi na “Idę w minerałki”

  1. klaudia pisze:

    używam minerałów, lubię annabelle i amilie, ale na amilie się obraziłam bo najpierw długo mieli niedostępne moje kolory a później jak wróciły to droższe :/ i dzisiaj zamawiam annabelle. koniecznie musisz kupić do nich flat top! 🙂 korektor świetny mają właśnie w AM, kolor medium.

  2. lavinka pisze:

    To ja przewrotnie polecę Ci drożdże. Takie kuchenne. Bierzesz krem nawilżający, który lubi Twoją cerę i mieszasz go pół na pół z drożdżami. Powstałą papkę nakładasz na 5-10 minut (za pierwszym razem krócej, bo być może masz nadwrażliwą cerę i trzeba to sprawdzić). czekasz trzy dni i znowu. I tak przez dwa-trzy tygodnie. Gwarantuję – nie poznasz swojej skóry 🙂

  3. A ja spróbowałam BB Nivea i… rewelka, nic innego nie chcę, Mam 38 wiosen 🙂

  4. Alizee pisze:

    Ja mineralnych nakladac nie umiem, mam podobna cere, trojka z przodu a jeszcze sie swiece i tu i owdzie wyprysk. Jezeli chodzi o pielegnacje to NIC co sie pieni nie nadaje sie do twarzy. Im bardziej ja odtluszczasz tym wiecej sebum bedzie produkowac. Ja przeszlam na mycie olejkami, niestety nie wiem co godziwego w Polsce mozna dostac, osobiscie uzywam Bodyshopu. Na to kremik Normaderm przeciwzmarszczkowy, podklad Rimmel matujacy albo Revlon ColorStay nakladany pedzlem i koniecznie puder sypki (ja mam akurat Make Up Forever ale kupowalam za lepszych czasow finansowych;-). Na wyjscia baza, ja mam L’Oreal. W ogole to polecam stronke http://www.srokao.pl/, a jak czujesz sie komfortowo z angielskim to blog Caroline Hirons:-)

  5. To tak, te mineralne… Fajne są, jeśli wykorzystywać je do „robót wykończeniowych”. Ale jako baza to już niekoniecznie. Za to Oxyliance Sothysa (dla przyjaciół i znajomych królika „Sołtysa” – jak najbardziej) ma też walor dodatkowy: dobrze nawilża cerę i dodaje jej świeżości. Jest lekki, dobrze się trzyma. Wada – cena. Jednak jest bardzo wydajny. I nie znam nikogo, kto twierdziłby, że uczula. Więc odpada ewentualność wyrzuconej kasy. Dobrze, że wzięłaś próbki. 🙂

  6. Anna pisze:

    Minerały? Zdecydowanie polecam! Ale – ważne – czyste minerały, nie jakies mieszanki drogeryjne, z mikroskopijnym dodatkiem, bo to to z minerałami wiele wspólnego nie ma 😉
    Moja cera mieszana, z rozszerzonymi porami, kocha minerały i juz nigdy w zyciu nie sięgnę po nic innego.
    Sama używam Everyday Minerals od 5 lat i tylko lenistwo nie skłoniło mnie jeszcze do przetestowania innych marek, ale koleżanki bardzo sobie chwalą. Annabelle Minerals.
    Podstawa to pędzel Flat Top, pozostałe to juz moim zdaniem dodatek.
    Fantastyczne są też cienie i róże, wybór że głowa mała 😀

  7. A, zapomniałam dodać, że należę do tych 'malujących się od wielkiego dzwonu’ 🙂

  8. A ja polecam kosmetyki naturalne http://www.laboratoriumtdc.com
    Sama używam i innych już nie tknę dziadostw.
    Pozdrawiam!

  9. Justyna Patrycja O via Facebook pisze:

    Polecam minerały Meow Cosmetics, dość często są różne zniżki i darmowa wysyłka do PL. Używam już kilka lat, są bardzo wydajne

  10. fluffycat pisze:

    Matko, ja nie wiem czy to mineralne czy nie, ale na te same problemy cudownie odpowiedziały mi kosmetyki Mary Kay. kupiłam przed ślubem i nie dość, że sprawdziły się cudnie na całej imprezie, to jeszcze ja – ignorantka makijażowa – nie mam żadnego problemu z nałożeniem ładnym. świetnie maskuje lśnienie;-)

  11. znam to znam. U mnie działają: kosmetyki Tołpa, krem Effaclar K i akurat z True Matcha jestem zadowolona:)

  12. Używam podkład mineralny w pudrze sephory od 5 lat, wydajny bardzo, jestem w połowie 3 opakowania, przy codziennym użyciu. Nie wiem jak kryje przy cerze problematycznej, strefę T matuje nawet nieźle, ale polecam dla wrażliwców.

  13. igulazula pisze:

    Jakże edukacyjny post, sama ciągle walczę o mat na twarzy, więc zachłannie czytam komentarze i wszelkie porady. Matko, jak zawsze jesteś wielka (duchem). Mnie ostatnio służy puder ryżowy, nakładany na podkład (aktualnie affiniMat, ale nie polecam specjalnie, bo nie jestem zadowolona). Puder ryżowy jest biały jak mąka, ale po nałożeniu go nie wyglądam jak gejsza (stety/ niestety?) albo arlekin, co mnie dziwi. Jakoś tak ma, że nie wybiela, za to ładnie matuje i w miarę długo trzyma efekt.

  14. j.p. pisze:

    Oj skąd ja to znam. Trójka z przodu, a cera gorsza niż 15 lat temu. Uparcie przetestowałam setki kosmetyków, do cery wrażliwej, tłustej, problematycznej etc., ale bez skutku. Dieta też żadnego wpływu nie miała:( okazało się, że uratowała mnie jedna wizyta u dermatologa i jeden krem-skinoren. Teraz podkład który kilka miesięcy temu wydawał się beznadziejny, niekryjący itp. jest ok. Dodam, że moja cera też ma tendencje do pozostawiania blizn i śladów po wypryskach, a ten krem na dodatek powoli je rozjaśnia:)

  15. Natalia pisze:

    Polecam podkład matujący Mary Kay, ok. 80zł – na zamówienie – coś jak Avon. Używam, jest świetny i nie wysusza skóry 🙂

  16. Annabelle Minerals – pozamawiałam najpierw z 10 próbek, trafiłam w kolor idealnie – w „działalność” tysz. (bo okazuje się,że te dla wrażliwych były dla mnie gorsze niż matujące) co ci Matko mówić… nie lubię się malować, wszystko mnie drażni i pory zapycha,ale to dziadostwo jest dobre. ładnie mnie wygładza, koloru nabieram, zmarchy nawet ciut chowa a i na drugi dzień pryszczycy nie mam. tylko trzeba pędzel do minerałów dokupić, ten ichniejszy jest całkiem oki

  17. Judyta pisze:

    O matko,
    jakie poruszenie wywołałaś tym postem 😀
    od siebie dorzucę, że chyba powinnaś jednak zmieć kosmetyki do pielęgnacji – bo wtedy kolorówka lepiej się trzyma i wygląda, a niestety kosmetyki dla nastolatek to raczej nietrafiony wybór nawet w przypadku problematycznej cery, bo inne są przyczyny problemów jak się ma nascie lat, a inne kilka lat później…

    ale mineralnych raczej nie pożałujesz tak czy inaczej, korzystałam z kosmetyków mineralnych kilku firm i raczej się sprawdzały u mnie, a kłopoty z cerą mam ciągle spore niestety -już Pani dermatolog mi powiedziała, że w zasadzie to by wolała żebym przestała przychodzić, a chodzę prywatnie 😉

  18. ja mam cerę strasznie nierównomierną, przetłuszczającą się, a jak mi wyskoczy jakiś pryszcz to strupa mam przez miesiąc albo dłużej 🙁
    ale odkąd wieczorem smaruję twarz olejem ze słodkich migdałów cera bardzo mi się poprawiła, rozjaśniła a syfki się zagoiły, więc polecam OLEJ ze SŁODKICH MIGDAŁÓW

  19. Matko, ja to sie pocieszam ze w tym wieku wole kolejny pryszcz niz kolejna zmarszczke haha. Udaje ze to tradzik mlodzienczy i dzieki temu czuje sie mlodo bo przeciez trzzeba sie cieszyc z tego co sie ma

  20. Daria pisze:

    Jak tak już wszyscy się napolecali to i ja 🙂
    Jestem całkowicie zachwycona podkładem Maybelline Superstay 24h. Ma świetną konststencję, kryje, matuje, nie zostawia „maski” i na prawdę trzyma się na twarzy cały dzień. Ja (22l, skóra jednocześnie świecąca, przesuszona i z wypryskami), moja mama (45l – skóra sucha, naczynkowa) oraz kilka przyjaciółek nie wyobrażamy sobie innego podkładu i odkąd przypadkiem na niego trafiłam w rossmanie nie używam innego. Widziałam go też w wersji mineralnej, jestem ciekawa, ale nie odważyłam się spróbować, bo ten 24h jest bezbłędny.

  21. czar_na pisze:

    A ja uwielbiam ten podkład http://p.alejka.pl/i2/p_new/30/58/dax-cosmetics-cashmere-mousse-make-up-02-naturalny-bez_0_b.jpg

    -jest lekki przez co nie zatyka porów i po kilku godzinach nie świecę się bardziej niż choinka,
    -ma satynowe wykończenie więc nie trzeba już nic więcej
    – naturalnie stapia się z cerą
    -z dozownika wychodzi podkład o konsystencji musu, który fantastycznie się rozprowadza
    – można dokupić bazę by utrzymywał się jeszcze dłużej

    Naprawdę duże przebarwienia trzeba lekko poklepać korektorem. Idealny na zimę oraz gorące lato.

    Dla mojej cery rewelacja

  22. Hanna Dudkowska via Facebook pisze:

    na rozszerzone pory – hydrolat z werbeny, na gładką cerę bławatkowy [efekt pupy niemowlaka murowany], a najlepszy podkład jaki do tej pory używałam to vichy dermablend, kosztuje jakieś 70 zł, ale starcza na przynajmniej pół roku codziennego szpachlowania

  23. Dee pisze:

    Matko, ja siedzę w minerałach już dosyć długo – mogę polecić ze szczerego serca. Tutaj, na „moim” forum, zebrałam podstawowe wiadomości o minerałach: http://www.femineus.pl/index.php?topic=9589.0

    Co do pędzla – no musi być specjalny, pędzel to podstawa.

  24. monika pisze:

    Od kilku tygodni zmieniłam mój dotychczasowy podkład
    ( even better od cliniqua) i puder transparentny tej samej firmy na minerały. Jestem zdecydowanie oszołomiona efektem!!! I tylko dziwie się sobie dlaczego tak późno je odkryłam. Dla mnie są idealne. A mam skórę problematyczną, bardzo wrażliwą ale tłusta; jakiś wyprysk gdzieniegdzie. Tak więc minerały wymiatają. Ja używam Bare Minerals, najtańsza cena jest w ryanairerze na pokłądzie samolotu ( 49 euro za 8 częściowy zestaw startowy w tym 3 pędzle), gdzie normalnie sam pędzel koszt. ok. 25 euro. Tak więc Matko Sanepid w drogę Ryainarem!
    http://www.asos.com/bareMinerals/bareMinerals-New-Get-Started-Kit/Prod/pgeproduct.aspx?iid=2059137&cid=12003&sh=0&pge=0&pgesize=36&sort=-1&clr=Light ten zestaw za 49 euro. Taniej już nie może być.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *