Jestem kawoszem, ale raczej takim nałogowym. Porównując z palaczem, nie palę raz w tygodniu fajki żłobionej w drewnie przez pradziada, zasiadając w miękkim fotelu, ale kopcę Mocne bez filtra, chociaż są paskudne i wywołują mdłości.
Piję 3-4 kawy dziennie, duże, z mlekiem, bez cukru i chcę je mieć szybko. I trochę przesadziłam z tymi “Mocnymi”, ponieważ kawa ma być smaczna. Od kilku lat marzę o automacie, takim, który mieli ziarna, spienia sam mleko i zrobi mi latte w 30 sekund. Niestety na marzeniach na razie się kończy. Rozważając jednak, jak przyrządzić w domu smaczną i NIEDROGĄ kawę, wypróbowałam już 3 metody. Każda ma wady i zalety.
Kapsułki
Ekspres Tchibo i zestaw kapsułek. Koszt ekspresu 300 zł. Jest prześliczny, wybrałam niebieski, wygląda w kuchni znakomicie. Kawę przyrządza się niezwykle prosto: do pojemnika na wodę wlewa się… wait for it!… wodę, a wybraną kapsułkę umieszcza w pojemniczku i włącza guziczek. Właściwie natychmiast otrzymujemy filiżankę czarnej, mocnej kawy. Kapsułki kosztują ok. 12-13 zł za 10 sztuk.
Kawiarka
Na kempingu korzystałam z kawiarki na kuchenkę gazową. W domu się nie sprawdziła, bo okazało się, że nawet najmniejszy palnik za szybko podgrzewa wodę i kawa nabiera gorzkiego smaku. Babcia dała mi więc kawiarkę na prąd. Całkiem sprytne urządzenie, jednak nie rozumiem, dlaczego sama muszę tę kawiarkę wyłączyć, powinno się to robić automatycznie. W każdym razie na dół trzeba nalać wodę, do sitka wsypać zmieloną kawę, lekko ubić, nakręcić górę i podgrzewać, aż cała woda z dołu dotrze przez sitko do góry.
Ekspres na “pady”, czyli Philips Senseo
Nie ma chyba Holendra, który nie miałby ekspresu na pady, zwane też saszetkami. Pierwszy ekspres dostałam od OB, kolejny od babci i dziadka. W Polsce oczywiście można je kupić na allegro. Te najprostsze modele kosztują od 200 do 300 zł, rozbudowany, ze spieniaczem mleka kosztuje ok. 800-900 zł. W małym koszyczku umieszcza się torebkę z kawą (i tylko z kawą, bez dodatków), do pojemnika wlewa wodę i wybiera się przycisk “mała kawa” lub “duża kawa”. Po 30 sekundach otrzymujemy kubek napoju mocnego lub słabszego, w zależności od rozmiaru kawy. Padsy kosztują ok. 30-60 groszy za 1 sztukę. Można je kupić w Auchan, w sklepach niemieckich oraz na Allegro.
Zalety i wady ekspresu na kapsułki
Ekspres na kapsułki jest zdecydowanie prostym sposobem na zaparzenie kawy. Niestety nie jest to sposób tani. Piję 3-4 kawy dziennie, czyli ok. 100 w miesiącu. Co miesiąc na malutkie kapsułki wydawałabym 130 zł. Szukałam zamienników albo plastikowych kapsułek, które można napełnić zwykłą kawą mieloną, ale niestety takich nie znalazłam. Nie jestem aż taką “cebulą”, żeby czyścić i napełniać zużyte kapsułki. Posiadanie tego ekspresu uzależnia od kupowania konkretnej, drogiej! kawy. Ekspres oddałam babci, która zabrała go do swojej pracy. Tam pije kawę ok.3 razy w tygodniu, więc zdecydowanie nie zbiednieje, za to w przerwie zrobi sobie szybką kawę. No i ekspres wygląda naprawdę ładnie.
Zalety i wady ekspresu na saszetki/ pady
Ekspres Senseo jest prosty w użyciu, a saszetki są dostępne. W Auchan jest przynajmniej 5 rodzajów kaw (moja ulubiona to Gwatemala), na Allegro kupuję pady Tchibo (niebieskie opakowanie). Kawa jest niedroga (w moim przypadku miesięcznie 40 zł) i robi się szybko. Jeśli ktoś ma więcej kasy, może kupić sobie ekspres ze spienianiem mleka.
Wady i zalety kawiarki
Dla mnie rozwiązanie dobre, jeśli ma się czas. Można w niej zaparzyć naprawdę smaczną kawę i to od dowolnego producenta. Młynek do kawy pozwala na zaparzenie też tej świeżo zmielonej. Ostatnio raczyłam się kawą o aromacie jagód. Niestety mam wrażenie, że za każdym razem kawa ma trochę inny smak i trudno mi powtórzyć ten idealny. Cały proces wymaga nieco wprawy, a kawiarka regularnego mycia i usuwania fusów. Kawiarka jest zdecydowanie najtańsza. Taka elektryczna kosztuje ok. 130 zł, na gaz nawet 20 zł.
Z tych trzech rozwiązań wybieram więc kawę i ekspres na saszetki. Na razie (kiedyś uzbieram na automat). A Wy jak parzycie kawę?
Miałam ekspres na kapsułki z nespresso. Drogi jak na ekspres kapsułkowy – 900 zł. Kapsułki po ok 20 zł za 10 sztuk. Drogo. No chyba że się pije 2 kawy w miesiącu. U mnie wychodziło po 200 zł za kawę na miesiąc. Dałam sobie spokój. Ciśnieniowy – koszt obsługi dużo mniejszy ale tylko pozornie – co zaoszczędzisz na kawie to wydasz na dupsy do odkamieniania,, czyszczenia spieniacza itd. Koszt ekspresu ok 2000zł. Przyszły ex zabrał a ja nowego nie będę kupować bo drogi,a mnie kawa lepiej smakuje z kapsułkowego albo z przelewowego. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź ws. rozwodu. Oby u mnie było równie łatwo…(choć nie wiem czy łatwo jest właściwym określeniem)
Te „markowe” środki do odkamieniania to jest pic na wodę. Zwykły kwasek cytrynowy. Wszystkie Senseo odkamianiamy właśnie kwaskiem.
Ja pojemnik na wodę zalewam woda z octem jabłkowym. I też daje radę z kamieniem
Dla mnie kapsułki są najlepszym rozwiązaniem, bo piję w domu kawę rzadko (w pracy częściej). Przy ekspresie ciśnieniowym, który czasowo stał w moim mieszkaniu, problemem było to, że zmielona kawa mi wietrzała zanim ją wypiłam i była niedobra. A kapsułki, nawet jak nie zaglądnę do kawy przez kilka miesięcy, przy gościach można wyciągnąć bez wstydu :), nie zepsują się.
Trochę marzę o takim ekspresie, który za jednym naciśnięciem guzika by mielił i robił kawę, i spieniał mleko – ale gabaryty są dla mnie problemem, nie mam miejsca w kuchni.
Mam caffisimo (tchibo), bywają zamienniki włoskie w sklepach internetowych trochę tańsze (sąsiad mówi, że smaczniejsze, ja nie czuję różnicy)
Kawiarka jest ciekawym pomysłem, fajnie że piszesz o tej gazowej, też mogłabym mieć problem (rzeczywiście, moja mama taką miała i stosowała specjalną płytkę na gaz), pomyślę o elektrycznej
My mamy deLonghi i jest wąziutki – zgrabny i ładny ? ma młynek i pojemnik na mleko ze spieniaczem – kocham go! Raz na trzy miesiące odkamienianie wnętrza, więc nawet koszt niewielki. Polecam bardzo, choć dość drogi: 2-2,5 tys. My dostaliśmy w prezencie ślubnym 3,5 roku temu i nadal wygląda jak nowy i tak też działa ?
Ekspres przelewowy z młynkiem. Rewelacja. Fusy wyrzucam z.filtrem papierowym, mogę nastawić włączenie poranku i budzi mnie zapach świeżo mielonej i parzonej kawy. Tylko ja piję czarną. Oraz obecnie mam już trzeci taki, pierwsze dwa padły po miesiącu używania (ale nie było problemów z reklamacją). Zaletą jest też, że w przeciwieństwie do ciśnieniowych nie kosztuje tysięcy, a 700 zł.
Aeropress! Kto nie zna, niechaj przegugla, jak działa i co zacz, skrótowo jest tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Aeropress. Kawa smakiem bije na głowę wszystkie, jakie piłam z nieprofesjonalnych ekspresów, samemu decyduje się, jak mocna i ile jej ma być, a koszt żaden – tylko filtry, ale można wykosztować się raz na wielorazowy i po kłopocie. No i, last but not least: nie produkuje się plastiku. Nie miejsce tu na krucjatę przeciw kapsułkom, wystarczy, że szczęśliwie są dość drogie. Niektóre kraje już się przymierzają do zakazu, więc – nie inwestujcie w ten syf 😉
Pije wiecej kawy niz ty. U nas kroluje Moccamaster – przelewowy. Kazdy Fin ma taki w domu, a oni pija najwiecej kawy na swiecie (podobno).
Nie sa tanie, ale sa nie do zdarcia.
W domu tylko kawiarka (kawe mielę w młynku)Kawiarke tylko się płuka nie wolno jej myc np. płynem i raczej nie powinno się dodawać żadnych dodatków smakowych do kawy bo na długo zastaje ten aromat. Tak parzona kawa jest dla mnie naprawdę goracą.W pracy mamy wypasiony ekspres do którego przyjeżdża na telefon gość do konserwacji i przy okazji dostarcza nam kawę swieżo paloną.Mimo wszystko ta kawa jest dla mnie bardzo ciepła ale nie goraca(temp ustawiona na maksa)Na początku był szał wszyscy cudowali ,każdy inna kawe ale niestety przy takich ekspresach trzeba przepłukiwać przewód do mleka ,pojemnik do mleka myc itp.kilka razy ktoś zostawił nieumyty i rano czyszczenie.Teraz zauważyłam ,ze nikt nie robi kawy z mlekiem .Wody zużywa bardzo dużo co jakiś czas automatycznie włącza się płukanie .Taki ekspres jest dobry w pracy gdzie dużo osób korzysta ale w domu dla 4-5 kaw to naprawdę się nie opłaca. Do domu nie polecam za dużo roboty przy nim (dosypać kawę, dolać wodę przeczyścić system ,opróżnij tacki) zawsze jak ja ide zrobić kawe to kurde takie mam komunikaty .No pech prawdziwy:(
Matko, jakie my jesteśmy do siebie podobne! Nie dość, że ta sama robota, to jeszcze ta sama miłośc do czarnej, mocnej z mlekiem, 4 razy dziennie! ❤❤❤ Ekspres na kapsułki kiedyś miałam, ale tak jak piszesz, to było trochę nieopłacalne i kłoptotliwe. Teraz mam taki zwykły elektryczny zaparzacz przelewowy i daje radę. Jak mi się nie chce czekać, to po prostu zalewam i piję!.
My to po prostu kiedyś musimy umówić się… na kawę 😉
Koniecznie! Ale lepiej na wino??
Wyłącznie ekspres „profesjonalny”, ciśnieniowy. „Przerabiałam” kapsułki (też Tchibo), saszetki, kawiarkę (Bialetti, na bardzo małym ogniu kawa nie jest gorzka, ale fakt – trudno dwa razy zrobić tak samo smaczną kawę.) Miałam ekspres przelewowy i ciśnieniowy „nieprofesjonalny”. I jednak najbardziej mi pasuje świeżo zmielona kawa zaparzona w wersji latte lub espresso.
Ale na szczęście każdy ma inny gust i lubi coś innego:)
Pozdrawiam:)
Mam wszystkie wymienione przez ciebie urządzenia kawowe plus jeden przelewowy express. Najbardziej smakuje mi Tchibo ale kapsułki mnie rujnują. Jako rasowy cebularz wyczyściłem kapsułki napakowalam tam świeżej i kawa z kapsułki z odzyskiy jest po prostu ohydna. Do senseo kupiłam sobie ecopad i jak naładuje swoją kawa jest w miarę ok. Pady są jeszcze do kupienia w action i Aldi. W święta u szwagierki opisałam się kawa z kury i od tej pory żadna kawa już nie smakuje tak samo… Rozważam zakup używki bo chyba nie jestem w stanie znaleźć zamiennika jury…
Kawa moja miłość ♥ zainwestowałam w profesjonalny expres siemens z młynkiem i spienianiem mleka mmmmm boskie late wychodzi. Przerabiałam wszystkie co pisałaś + rozpuszczałkę i plujkę teraz już nie umiem innej wypić jak z expresu 😀
Ja mam od 2 lat ekspres Tchibo Cafissimo na kapsułki i jestem bardzo zadowolona (chociaż brakuje mi w nim funkcji spieniania mleka). Co do kosztów kawy… Miałam to szczęście, że wygrałam w konkursie spory zapas kawy, potem wpadały kolejne darmowe opakowania z innych akcji i do dnia dzisiejszego sama kupiłam tylko jedno opakowanie kawy… I to tylko dlatego, że zachciało mi się kawy o aromacie kokosa 🙂 Tym samym nie jestem w stanie powiedzieć ile mnie ta kawa kosztuje.
Nie żałuj spieniacza. Ja mam ekspres ze spieniaczem, próbowałam wiele, wiele razy (różne mleka, różna zawartość tłuszczu, różna temperatura, różne zanurzenie) i tylko jeden jedyny raz udało mi się spienić mleko. I nie wiem od czego to zależało. Ile przy tym złości miałam i frustracji to moje. Moi znajomi tak samo nie używają, bo nie działa (albo nikt nie jest w stanie się nauczyć :). Spieniacz kupiłam w końcu oddzielny, na guzik, też tchibo i on działa, owszem. Fajny, bo też podgrzewa mleko. A kawa z aromatem kokosa? Też tchibo? Nigdy nie spotkałam?
Żeby było taniej to kawy nie pije 🙂 a szczerze to mi po prostu nie smakuje
kawę z kawiarki polecamy z całego serca. Odpowiednio dobrana kawa, prawidłowo zmielona sprawi niemałą radość o poranku.