Do Malborka, a dokładniej na zamek w Malborku wybierałam się dobre kilka lat. Byłam w nim jakieś 10 lat temu. Córka Pierwsza była wtedy płodem w moim brzuchu, OB był moim mężem i chciało nam się jechać na Noc Muzeów. Niewiele z zamku pamiętam, ponieważ podróż do domu całkowicie zamazała mi miłe wspomnienia z tego wyjazdu: jechaliśmy Cinquecento, które nie miało świateł mijania, o czym przekonałam się, gdy tylko wyjechałam z oświetlonego miasta. Do tego lało. Ogólnie padaka.
Malbork cały czas wydawał mi się odległy.
To ponad 100 km (jeśli jechać autostradą), a ja długo miałam opory przed podróżą moim starym autem tak daleko. Odkąd jednak wykupiłam dodatkowe ubezpieczenie, a następnie zaliczyłam Toruń i Bieszczady, więcej we mnie śmiałości. I tak Córki i ja, dokładnie w południe przedostatniego dnia sierpnia 2018 roku, stanęłyśmy na dziedzińcu zamku krzyżackiego.
O Zamku w Malborku słyszałyśmy, że jest:
1. przereklamowany,
2. nudny,
3. drogi.
Co do ostatniego punktu… Hm.. 100 zł za 3 osoby to tyle, ile obecnie płaci się za wejście do małego parku z dinozaurami. Niestety. Za to 30 zł za 3h postoju na parkingu to wyjątkowe zdzierstwo. 8 zł za muffinkę na dziedzińcu też. Wiecie już, że jest dosyć drogo. Ale czy nudno?
Czy zamek w Malborku jest przereklamowany? Nie potwierdzam!
Bilety kupiłam online dzień wcześniej: trasa rodzinna z audio przewodnikiem. Jest niedługa, bo zwiedzanie trwało 2h, a audio przewodnika mi poleciliście na Facebooku. I bardzo za to dziękuję, ponieważ dzieci się świetnie bawiły, podążając za głosem przewodników (głosy się zmieniały, tak jak zmieniają się czasami prawdziwi przewodnicy), ja mogłam słuchać i jednocześnie robić zdjęcia. Przy “ludzkim” przewodniku nie słychać tak dobrze i trzeba za nim nadążyć. A my lubimy mieć swój rytm.
Chodziłyśmy więc sobie od sali do sali, od dziedzińca, do dziedzińca, ja cykałam fotki, dziewczyny się zachwycały. Naprawdę się zachwycały. Bo chociaż w zamku są głównie gołe mury, to w słuchawkach snuła się ciekawa opowieść. Udało się nam też wejść na wieżę (dodatkowa opłata: 20 zł za nas trzy). Dla mnie i dla Córki Drugiej to norma, bo my “zaliczamy” wszystkie wieże widokowe. Córka Pierwsza weszła z nami pierwszy raz. Chociaż dwa razy w trakcie wchodzenia chciała zrezygnować, na samej górze ochom i achom nie było końca.
Te 2 godziny zwiedzania w zupełności wystarczą, by zobaczyć kawał zamku, posłuchać ciekawych historii, poczuć kilometry korytarzy i setki stopni w nogach. Polecam Wam zwiedzanie zamku w Malborku, chociaż raczej nie rodzinom z dziećmi w wieku 2 czy 3 lat. Te powinny jeszcze trochę poczekać.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, udostępnij go w swoim profilu na Facebooku lub podeślij linka znajomym. Z góry dziękuję.
Wycieczka została zakupiona ze środków pochodzących z 500+ 😉
Byłam z mężem 4 lata temu. Było wspaniale mimo że zwiedzanie trwało dłużej niż 2 godziny a ja fanką zbyt długiego chodzenia po zabytkach nie jestem. Zwiedziliśmy dużo polskich zamków i pałaców i Malbork jest naszym ulubionym (Książ rozczarował). Jak dzieci podrosną to chciałabym tam wrócić ?
Byłem w tym roku z żoną po 50 latach ponownie na zamku w Malborku.Jest co zwiedzać z przewodnikiem elektronicznym.Interesująco prowadzi i opowiadania po całym zamku.Jesteśmy zadowoleni.Polecam.
Na zamku byliśmy 28 sierpnia tego roku, z naszym 8 latkiem. 21 lat po naszej ostatniej wizycie i jak wynika z opisu dokladnie dwa dni i dwie godziny przed Tobą :-). Wybraliśmy trasę rodzinna z przewodnikiem. Trasa byla ciekawa i z atrakcjami dla dzieci. Pojawiły się zagadki i hasło do odgadniecia. A na samym końcu tor przeszkód, zajęcia z kaligrafii i pisania piórem, a także pasowanie na odkrywce zamkowych tajemnic przez samego Wielkiego Mistrza Krzyżackiego? Dzieci dostaly też pamiątkowe krzyżackie kapturki. Po tym zwiedzaniu można było zostac na zamku jeszcze do 20.00. Choc tyle czasu niestety nie mieliśmy to wykorzystaliśmy go owocnie. Tez uważam, że 100 zł to bardzo sensowna cena za wszystko to co można zobaczyć. Zamek nas zachwycił i niewątpliwie warto się tam wybrać, gdyż jest został w dużej części pięknie w ostatnich latach zrekonstruowany.
My na zamku byliśmy wczoraj. Zaraz za parkingiem tzw. zamkowym są zwykle parkingi miejskie. Tam za godzinę postoju płaci się 1 zł 🙂
Byliśmy z 3-latkiem. Nawet nie planowaliśmy brać dla niego słuchawek, ale pani w kasie nas przekonała. I chwała jej za to, bo dalej było tak, jak z twoimi córkami 🙂
Byłam na zamku 9 lat temu. Wycieczka prawie spontaniczna z 2-letnią córką pod pachą. Szybka i chodząca własnymi drogami córka dała nam się we znaki i w końcu zakończyliśmy zwiedzanie po 2h (z 3h) z przewodniiem. Zamek nas zachwycił. Ja na pewn kiedyś tam wróce zwłaszcza, że teraz są inne formy jego wiedzania. A jak przeliczyć bilety na zamek na czas zwiedzania to jest to jedno z sensowniejszych form wydania 100 zł na atrakcje dla dzieci. Nawet wliczając w to parking 😉
[…] Wam też wizytę na zamku w Malborku. Niezły […]
Dzięki za opis, wybieramy się w sierpniu 🙂