Córka Pierwsza miała szczepienie

Tak. Udało się ją zarejestrować już o 6 rano w dniu, kiedy ruszyły zapisy. Zaklepałam więc termin na godzinę 18.00. Organizacja była wzorowa, wszystko poszło sprawnie, pomimo wielu chętnych. Na koniec CP musiała posiedzieć chwilę w poczekalni. W pewnej chwili mnie zawołała, bo spod plastra leciała odrobina krwi. Strażak, który pilnował porządku, zerknął, wyszedł, wrócił ze świeżym plastrem.
– O, zerwanie tego plastra będzie bardziej bolało niż szczepienie – mówię.
– Niby tak, ale nie możemy wypuścić pacjenta, z którego coś się sączy…

Jedna odpowiedź do “Córka Pierwsza miała szczepienie”

  1. Weronika pisze:

    super

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *