Zaprowadzałam córki do szkoły. Podstawowej – podkreślam. Żadne tam gimnazjum, tym bardziej liceum. I przede mną dziewczynka, tuż za nią chłopak. I dziewczynka najwyraźniej zna życie. Bardziej niż jej kolega.
– Nie dziwię się, że się wam nie udało -powiedziała. – Ty po prostu nie dojrzałeś do tak poważnego związku…
Równie dobrze mogłaby to powiedzieć studentka…. uniwersytetu trzeciego wieku.