Córka Pierwsza odespała trochę noc i dałam jej obiad. Odrobinę makaronu z pesto i pomidorami. Po obiedzie zarządziłam bajki, bo muszę popracować, a ją posadziłam u dziadków z jej srebrną miseczką. Po kwadransie słyszę, że CP urzęduje w łazience, coś brzęczy, leci woda z kranu.
– Co robisz?
– Miskę myję.
– Wymiotowałaś?
– Tak, ale na różowo. Fajnie, bo ja lubię różowy!
Zabiłaś mnie. 😀
CP urocza. 🙂 Dziecko, które się cieszy z koloru swej przypadłości – ideał. 🙂
Muszę mieć Twoją książkę. Zakupię jak tylko będzie w sprzedaży. A Twoje dzieci są niesamowite.
Pozdrawiam
Różowa okładka to i wymioty pod kolor , a co:P
Padłam! Tekst mnie rozwalił :):)
ta srebrna miseczka to mi przypomina jak kiedyś ja i siostra miałyśmy taką przypadłość żołądkową i obie rzygałyśmy do małego, metalowego wiaderka, ja leżę zielona na łóżku, a ona wypłukuje wiaderko w łazience, nagle wołam:
– Karolina szybko! wiadro!
na co ona popędziła do mnie po czym w połowie drogi …. zapełniła wiaderko wiadomo czym…
– Sorry… – powiedziała i obróciła się na pięcie…
nie zapomnę tego wyrazu twarzy – bezcenny 😀
Biedactwo.
To z tego pesto?
http://kajapisze.pl
Tak. Wymioty po pesto mają kolor różowy
niesamowita jest 🙂
Ostatnio moja własna córkę kąpałam w kali i na widok pięknie różowej wody pomyślałam o Twojej CP:) Kąpiel idealna? (duuużo wody w wannie plus 1 tabletka wcześniej rozpuszczonejgo nadmanganianu;)