– Mamooooo – krzyknęła Córka Pierwsza. – Zobacz co się stało…
Ich plastikowa lalka typu „bobas” straciła lewą nogę.
– To teraz siedź i kombinuj, co z nią zrobić… – powiedziałam pełna zapału do niesienia pomocy.
Córki zaczęły przypasowywać kończynę do reszty lalki, nagle CP krzyknęła:
– A może nalejemy jej do środka wody?!
pewnie jak zwykle psipadkiem się urwała?
Ale ta woda żeby łatwiej było naprawić ta lalek??
nie. w ramach eksperymentu 😉
A wiesz ,ze takie ciekawe dzieci ponoc lepiej sie rozwijaja?Ja wydłubałam oko lalce mojej siostry (bo nie była moja),zeby zobaczyc jak wyglada z drugiej strony i patrz jak sie rozwinełam!
Honorata po Twoim wspisie to zaczęłam doceniać ze nią miałam rodzeństwa!!
Troche dupa mnie bolała przez tę ciekawosc,to było ponad 30 pare lat temu,ale pamietam jak oko lalki wyglada
Bardzo pomysłowo.
Ej, no ale jak nie można się już bawić lalką jako lalką to po co zaraz wyrzucać, trzeba znaleźć inne zastosowanie 😉
a MS ma mądre dzieci i wiedzą co z taka lalką zrobic
Jacie! To samo zrobilam. Kiedy bylam mala :)))
Psipadkiem? 🙂