Jak na córkę drukarza przystało, jestem miłośniczką papieru i zapachu drukarskiej farby. Jednak samo kupowanie książek zwykle ograniczałam do minimum. Po pierwsze – mam mało miejsca w domu, po drugie – książki są drogie, po trzecie – mieszkam na wsi, więc mam blisko budę z kebabem, ale nie mam księgarni. Na zakupy chodzę, jak się mnie zmusi i jeśli, to tylko po spożywkę.
Dlatego też nie jestem wymarzoną klientelą wydawnictw książkowych.
Lubię za to elektronikę. Tablet, komóra, laptop – bez nich się nie ruszam z domu. No może poza laptopem, aż tak nienormalna jeszcze nie jestem. Czytnikiem ebooków zawsze zachwycała się moja koleżanka Aneta, a Marjanna też sobie sprawiła. Ta pierwsza ma Kindla, ta druga taką opcję, jak ja – czytnik z abonamentem.
Zacznijmy od tego, że to nie reklama konkretnej firmy. To w ogóle nie jest reklama, ale czytniki w abonamencie oferuje chyba tylko Legimi.
Na czym polega deal?
Rejestrujesz się, płacisz kartą 1 zł i po 2 dniach przyjeżdża kurier z czytnikiem i etui. Ja wybrałam InkBook Obsidian.
Do wyboru są dwa czytniki. Siostra wybrała Pocketbook, który ma jednak jeden minus – nie ma z niego dostępu do biblioteki ebooków – siostra musi sobie wrzucić książki „na półkę” z pozycji aplikacji w komórce lub przez stronę internetową, a wtedy dopiero ściągnąć na czytnik.
Ale przejdźmy do abonamentu. Osobiście załapałam się na promocję, czyli czytnik za 1 zł, pierwszy miesiąc za darmo, a następnie przez kolejne 23 miesiące po 50 zł. To daje łącznie 1151 zł. (obecnie abonament kosztuje 55 zł)
Dużo? Ano dużo. Człowiek jest uwiązany, co miesiąc musi bulić, telewizja czasami jest tańsza (ja akurat mam mini pakiet NC+ za 19,9 zł). Ale…. właśnie. Czytnik w sklepie internetowym kosztuje 550 zł, cena zwykłej książki w księgarni to minimum 30 zł. A tutaj, płacąc 50 zł miesięcznie przez pierwszy rok spłacam czytnik, przez drugi książki. Nieograniczoną ich ilość! Zasadniczo zwraca mi się całość, gdy przeczytam 10-15 książek. Tyle przeczytałam od września, kiedy to czytnik do mnie dotarł. Książki mogę w każdej chwili skasować, dobrać kolejne. Biblioteka Legimi to obecnie 16 000 tytułów. Życia mi nie starczy, żeby to przeczytać!
Ja wiem, zaraz się odezwą ci, którzy pożyczają książki w bibliotece. Za darmo, nic im nie zalega w domu, mogą ich przeczytać w miesiącu dziesiątki. Może i tak, ale ja jestem wygodna. Jestem mega domowa. Nie lubię chodzić między półkami i szukać. Nie ważne czy dotyczy to butów, spodni, czy książek. Zdecydowanie wolę zalec w pościeli, odpalić czytnik i przebierać w wirtualnych okładkach. A gdy ktoś mi poleci książkę albo usłyszę o jakiejś ciekawej pozycji w TV, biorę czytnik i sprawdzam, czy jest dostępna w Legimi. Bardzo często jest.
Dlaczego nagle wolę ekran czytnika, niż pachnący papier? Bo nie muszę mieć zakładki, nie muszę dźwigać ze sobą, nie muszę uważać, żeby mi się nie pogięła okładka, którą zawsze zaginam. Lepiej czyta mi się książki grube i ciężkie, ponieważ czytam na leżąco, a książkę zawsze trzymam nad sobą. Czytnik jest lekki i poręczny.
Co będzie ze mną, gdy skończy się abonament? Mogę wykupić inny, tańszy, w opcji „bez czytnika”.
Tak, ja wiem, można przecież dostać ebooka od koleżanki, ściągnąć z chomika, z torrentów, za darmo. Można. Ale mi się nie chce. Lubię proste życie. Odpalam sobie aplikację i mam 16 000 tytułów w abonamencie – nic już nie muszę kupować, nic dodatkowo ściągać, nic wgrywać. Lubię jak jest prosto. A gdy jest legalnie i bezproblemowo to tym bardziej lubię.
Komu więc z czystym sumieniem mogłabym polecić takie rozwiązanie? Osobom, które dużo czytają. Bo czym więcej tytułów pochłoniecie, tym będziecie mieli poczucie większej oszczędności. Osobom, które kupowały książki, ale już nie mają miejsca. Wszystkim tym, którzy dojeżdżają do pracy, czekają aż dziecko skończy kolejne zajęcia z karate i skrzypiec. Tym, którzy chcieliby czytać więcej, ale ciągle trafiają na książki kiepskie, więc wertują całe katalogi. Ebooka zawsze można „skasować” po pierwszych kilku stronach bez wyrzutów sumienia i bez strat finansowych.
Mnie osobiście czytnik zmobilizował też do czytania. Dzięki tej łatwości przerzucania i dobierania książek bez wychodzenia z domu. Można czytać na nim po ciemku, jak i w pełnym słońcu, wystarczy go naładować raz na kilkanaście dni (u mnie ok. 10 dni, czytam po 2h dziennie, co prawda bez stałego połączenia z WiFi, ale nigdy go nie wyłączam, jedynie usypiam).
Dodam jeszcze, że w ramach abonamentu można czytać książki na 4 różnych urządzeniach: na czytniku, komórce, tablecie, komputerze. W tych trzech ostatnich dostępna jest też opcja audiobooków. Dlatego często jest tak, że ja czytam sobie na czytniku, a córki słuchaną za pomocą mojej komórki Muminków….
Na samego InkBooka nie narzekam, babcia też nie. Łatwy w obsłudze, wręcz intuicyjny, z podświetleniem. Nie sądzę, by miał mniej funkcji, niż Kindle (dziadek ma Kindle…), wygodny, lekki, strony można zmieniać za pomocą dotykowego ekranu, jak i za pomocą klawiszy umieszczonych po bokach ekranu. Sztywne etui jest estetyczne i wygląda na trwałe.
A to moje ulubione pozycje ebookowe, które z czystym sumieniem mogę polecić:
„Ostatnia arystokratka” i „Arystokratka w ukropie”. Dwie książki, które doprowadziły mnie do łez. Babcię również. Obie rzucamy cytatami z Arystokratki. Mojej siostrze się tak nie podobała, ale wiecie…. stomatolodzy są dziwni.
I dwie znakomite powieści młodego francuskiego lekarza. „Pacjentka z sali nr 7” jest smutna, ale i pełna humoru. Mnie się bardzo spodobała, ale babcia przeczytała ją i otarła się o depresję. Przeżyła ją strasznie. Boję się jej polecić drugą, czyli „Już nigdy Pan nie będzie smutny”. Inna, niż Pacjentka, też pełna dowcipu, ale do czytania niezbędna jest paka chusteczek.
No. Jakbyście chcieli jeszcze o coś spytać w związku z czytnikiem, to sobie sprawdźcie FAQ, bo nie wiem, czy będzie mi się chciało odpowiadać.
No i problem z prezentem na gwiazdkę rozwiązał się sam 😀
Już podrzucam pomysł Mężowi, dzięki Matko!
P.S. – jak przejrzałam dostępne tytuły, to obawiam się, że muszę się postarać o jakieś wczasy w Lublińcu – normalnie to mi życia braknie na przeczytanie tego wszystkiego, co chcę!
Mnie najbardziej interesował dział literatury faktu. A potem zaczęłam wertować inne… I muszę przeżyć ze 200 lat jeszcze
Jak zobaczyłam niektóre tytuły, to aż mi się oczy zaświeciły i od razu zaczęłam kalkulować, ile bym wydała na papierowe wersje. No i mam identyczny problem – brak miejsca na książki w domu. Najarałam się jak Reksio na szynkę 😀
To dobra oferta. W bibliotekach i na chonikach nie ma nowości.
I powiadomienie o nowościach przychodzi na komórkę
Ameryka.
Kusisz kobieto! Póki co wypożyczanie w bibliotece, ale jak mnie książka wciągnie to czytam i czytam, a jak się skończą, to brak czasu jechać wymienić, a potem się czlowiek nudzi.
MS, becikowe wydałam na suszarkę do prania po Twpjej „recenzji”. Teraz wiem, co mężowi pod choinkę/na urodziny sprawić 😉
Dzięki suszarce można więcej czytać!
Namówiłaś mnie 🙂
Szkoda że nie mogę wykupić abonamentu mając kindle 🙁
Szkoda
Serio? No to dylemat mam rozwiązany ?
Buuuuuu ja tez tak!!!
nawet jak sie ściągnie na komputer i potem kablem na kindla to nie zadziała?
Z tego co się orientowałam kiedyś, to można tylko pojedyncze egzemplarze kupować na kindla
Patrycja Steinka jest cały dział ebooków na Kindla.
Ale tylko pojedyncze, nie mogę kupić abonamentu, a mając w Play telefon miałabym full opcje za 19.99
Patrycja Steinka no tak, pojedyncze.
Sprzedać kindle i zamienić na to z abonamentem? Hmm…
Hanna Karzełek Kozieł też to rozważam
Znajdziesz nowości i na kindla za friko
Kindle kindlem. Kupiłeś suszarkę?
Jeszcze nie . Ale mam trzy modele.pomacalem w sklepie i skłonny jestem kupić boscha.wth 8520 spl.
Beko dpy 8506 gxb1 lub elektrolux edh 13488gc.
Na Amazone?
A gdzie te nowości na kindla?
Na torencie, chomiku.,doci.pl, i takie tam inne servisy.
A czy w abonamencie są dostępne książki dla dzieci?
są
możesz tutaj zobaczyć, jakie są książki https://www.legimi.pl/ebooki/
Dzieki Tobie Matko tez mam ten czytnik. Jestem zachwycona, mezowy portfel tez 🙂 dzieki 😀
A babcia jaka zachwycona! Ma od tygodnia, długo ją namawiałam, wczoraj wróciła z weekendu ze stolicy i mówi, że nie wie, jak mogła żyć bez czytnika (jednak kilka godzin w pociągu szybciej mija)
przekonałaś mnie!
gdybym dostawała 1 zł za każdym razem, gdy kogoś do czegoś przekonam……
Ode mnie miałabyś już 3 zł.
ode mnie masz już2 zeta zabieram na suszarkę ?
Hmmm ja też póki co czekam na kuriera z suszarką; )
Matko już piszę do gwiazdora (Wielkopolski Mikoła dla nie wtajemniczonych) że „chcę to, o to chcę” jaak to mawia pewna dwójka dzieci, którą posiadam na stanie mieszkania 🙂
Ja tam wolę jednak książki w tradycyjnej formie 😀 koło mnie są dwie biblioteki i do każdej mam 5 min spacerkiem a niedawno sprawiłam sobie nowe regały na całą ścianę i odkryłam wybitnie tanią księgarnię internetową więc hulaj dusza piekła nie ma 😀 😀
Na razie z uporem maniaka kupuję. Formuję zgrabne stosy, tasuję je na półkach wg tematyki, autorów, serii wydawniczych, kolorów okładek…takie tam. Ale tzw. ćwiek został wbity. Poczułam takie „dzyńńń” w środku czlowieka, że może jednak czytnik…? Może wreszcie wbić z impetem w nowoczesność? Dojrzewam.
A teraz Cię Matko zaskoczę. Ja mam dostęp do Legimi za free, właśnie z biblioteki miejskiej. Dają mi raz w miesiącu kod. Popytajcie kobiety, może nie tylko w Szczecinie jest taka opcja
Niestety Legimi nie ma większości tytułów jakie mnie interesują i to jest główna i jedyna wada 🙁
Mój mąż ma czytnik bez abonamentu i zastanawiam się czy można dokupić?
chyba nie na każdy. Musisz sprawdzić na stronie
Mam abonament z Legimi i polecam wszystkim którzy dużo czytaja
Matko, ale wiesz, że gdańskie biblioteki oferują dostęp do Legimi za darmo?
teraz to wiesz… 😉
Może ktoś się ucieszy 😉 dodam, że we Wrocławiu również.
A co to oznacza? Ze moge sobie w bibliotece pobrac e-booka za darmo?
Dostajesz w bibliotece kod na miesięczny dostęp.
czyli trzeba co miesiąc stawić się w bibliotece?
Tak. To jest ten jeden minus 😉
musiałaby ta biblioteka być obok Ikei, żeby mi się chciało. Ale może za te niecałe 2 lata już bliżej będzie taka oferta
Muszę w końcu kupić, zwlaszcza ze za chwile będzie tam i cos mojego do poczytania 😉
Myślałam nad tym abonamentem jakieś dwa lata temu, ale jak zaczęłam sprawdzać, jakie książki z mojej listy „do przeczytania” są dostępne w abonamencie, to się okazało, że prawie połowy tam nie ma… nie wiem, czy ja mam takie dziwne potrzeby, czy Legimi ma tak kiepską bibliotekę, ale ostatecznie wylądowałam z Kindlem 😉
Potrzeby, potrzeby 😉 ja sprawdziłam tylko jeden dział, a teraz czytam też inne książki.
Fantastyczny tekst! Brawo Ty 🙂 Mam swojego ukochanego Kindle i czytam nieporównywalnie więcej niż kiedyś.. Zabieram go praktycznie wszędzie ze sobą..
P.s. Więcej rekomendacji książkowych, mile widziane 🙂
bywa, że coś mi wyjdzie…
Zawsze wychodzi coś fajnego.. ale tu ujęłaś kwintesencję czytników. Sama byłam anty, bo książka to książka? Papierowa. Pachnąca. Tradycyjna. Itd..
Ale Twoje argumenty są idealne w punkt ☺ Mnie właśnie takie też przekonały gdy dostałam swój czytnik od męża i życie zweryfikowalo możliwości jakie to cudo daje.
InkBook śliczny, tylko wydaje się malutki. Wg opisu na stronie ma tylko 16cm x 12cm. Wystarczy? Wygodnie się czyta?
I jeszcze – rozumiem że pobierając ebooka mam 7 dni na jego przeczytanie, potem tracę dostęp, trochę mi się kłóci to z hasłem „bez limitu”, ale może coś źle rozumiem 🙂
Nie. Jak masz wykupione „bez limitu” i masz swoje konto i wejdziesz w te ebooki, to już możesz pobierać na ile chcesz, a nie na 7 dni.
A czytnik ma normalne dla czytnika wymiary. W zupełności wystarczy. To 7 cali. Pocketbook wydaje się większy, ale to dlatego, że ma guziki pod ekranem, a ekran ma taki sam.
Super, dzięki wielkie 🙂 mnie też namówiłaś!
OMG i Matkę też w Legimi można przeczytać 😀
Dostęp do ebooków w ofercie bez limitu masz tak długo, jak opłacasz abonament. 🙂
Tak, ale ona spojrzała na stronę ebookami, a tam jest napis, że dostępny w abonamencie przez 7 dni. Ale abonamenty są różne.
Mnie też przekonałaś i teraz mam i ja 🙂 A skoro też masz inkbooka to powiedz mi czy też masz problem z synchronizacją? W sensie że nie może się niby z netem połączyć i ściągnąć aktualizacji stanu ze strony albo pobrac książek? Bo mnie notorycznie, pomimo że lezy prawie przy routerze i powinien się bez problemu łączyć :/ Pisałam o tym do helpdeska legimi ale poza banałami o aktualizacji softu nie pomogli :/ Niby da się czytać, ale momentami mnie to wkurza
Nie. Raz miałam, ale poszłam spać i rano już działało.
Matka Sanepid, a audiobooki dla dzieci czytają normalni aktorzy, czy jakis automatyczny robot?
zależy od audiobooka. Tak samo z tymi dla dorosłymi.