Na sms’a od przyjaciółki, której mignęłam gdzieś na plaży, o treści poniższej:
– Ale z Ciebie laska
odpowiadam:
– Wiem.
Nie:
– Ale co Ty gadasz, mam fałdę tutaj i tam
ani:
– No jeszcze dupsko bym zrzuciła
czy:
– Laska to będę, jak ten nos sobie wreszcie zoperuję.
Po prostu: „wiem”.
To bardzo fajna umiejętność.
Poza tym jest już prawie koniec wakacji. Jakby ktoś nie wiedział, to informuję. Chciałam je podsumować, ale dzisiaj rano pojechałam do miasta do UM po akty wszelakie, do Lidla, do kumpeli po podpis na świstku, zatankowałam paliwo, wzięłam kasę z bankomatu, pojechałam na pocztę i po drożdżówki do piekarni, posprzątałam mieszkanie, pojechałam na plażę, zrobiłam obiad (pizzę mrożoną ), przyjęłam koleżankę na kawie i o…. dzień przeleciał jak z bicza strzelił.
Podsumowanie więc innom razom, bo teraz się napiłam piwa i cydru (jednocześnie) i nie mam nastroju na marudzenie.
Patrze na zdjecie i mysle 36 lat nauki „topienia się”, a tu asertywność 🙂
Ja zawsze odpowiadam tak mężowi a wygląda to mniej więcej tak: ” Ty zawsze masz rację/ jesteś najmadrzejsza ” odpowiadam WIEM 😀
Cydr rządzi! Na zdrowie! 😀 I nie pisz nic Matko, jest piątek 😉
A propos asertywnosci: Ciotka mi mowi, ze ladnie wygladam. Zartobliwie odpowiadam : „Ladnemu we wszystkim ladnie”. Moja mama:”Przestan durnoty gadac!”….
Ja zawsze mowie, ze dzieki Bogu po mezu ladne, bo skubaniec przystojny jest.
Ja mówię „loki po szczęśliwie byłym mężu”
hmm. Schudłam ze 3 lata temu i cały czas trzymam wagę. Mogłaby być trochę niższa, ale przy moim stylu życia, to cud, że nie dobiłam z wagą do setki 😉
Mam taki sam i choć nie mam nadwagi to wspominam ta wagę sprzed dziecia z rozżaleniem
No nie jakie to trudne na komplement powiedzieć po prostu dzięki lub wiem …. Mimo, że z natury bezczelna jestem to mi przyszło najtrudniej …
Do wagi sprzed dzieci to mi 2 kg brakuje, więc nie narzekam