Zakazane prezenty – napisanie takiego artykułu Matce Sanepid zlecił portal Hello Zdrowie. To mój drugi tekst na stronach tego portalu, a poprzedni: Zoom na bloga wciąż tam jest.
Zapraszam i znikam, ponieważ „zarobiona jestem”. Biegamy z OB po urzędach, bo musimy przemeldować Córkę Pierwszą, żeby spokojnie posłać ją do malej, wiejskiej szkoły, wyrabiamy córkom dowody, żebym mogła w ramach akcji „a idźcie w cholerę” wsadzić je do samolotu i wysłać do ojca. Co prawda OB twierdzi, że pewności nie ma czy je odbierze z lotniska, ale zawsze lepiej mieć taką możliwość niż nie mieć.
A teraz specjalnie dla tych, którzy wstają o 5:00, 6:00, a nawet 7:00, bo dzieci nie pozwalają im spać…. Cóż, u nas też tak było. A coraz częściej jest tak:
10 minut po dźwięku budzika:
kwadrans po tym, jak OB ubrał CD. Godzina 7:35….:
Słodki jeżu, to ja mam znaczy szczęście 😀 Od urodzenia syn mój jedyny osobisty śpi do póki ja nie wstanę hahahha serio… jak niuniek był maciupki to cyca ładowałam w paszcze i spało dziecko a teraz śpi do 9-tej nawet… ale coś za coś.. śpi ZE MNĄ I OJCEM SWYM ( na szczęście łoże ma 2 m szerokości z czego mały 15 mc zajmuje 1,20) jego łóżeczko sprzedam na allegro jako nie używane wraz z materacem i piękną DROGĄ pościelą i baldachimem … dzieci są radościa tego świata jak mawia ma kuleżanka
Tak 😀 JA to mawiam i mam rację – trzeba sobie to co dzień powtarzać, żeby przypadkiem kiedyż w najmniej odpowiednim momencie o tej ponadczasowej prawdzie nie zapomnieć… :>
Ciesz się więc, bo masz nietypowe zjawisko w domu, a większości z nas jest ono obce całkowicie 😀
puzzle… ja juz sie boje. kupilam mojemu roczniakowi drewniane puzzle- 5 zwierzatek na planszy. mam problem z ulozeniem ich. cale zycie nie rozumialam puzzli…
Zakazane powinny być te prezenty, które grają i po 15 min zabawy nimi powodują u matek chęć sprawdzenia grawitacji… Poprzez doświadczenie z wyrzuceniem owego prezentu oknem balkonowym… 🙂
Kocham takie obrazki – śpiące dzieci są faktycznie najukochańsze 😉 CD cudna na tej kanapie 😀
Na takie spanie mojej czekałam 7 lat :> No ale cierpliwość ma została nagrodzona – to się liczy :>
Aha, zakazane prezenty miały być:
1. Grające wszelkie hałasy
2. Drobnocząsteczkowe łatwe do pożarcia 🙂
3. Trupie wszelkie – durna moda jakaś nastała
4. Broń w każdej postaci
5. Odmóżdzające gówna, co się nazywają „grami”, a nie spełniają żadnej roli edukacyjnej czy stymulacyjnej. Przykład: gra z takim prosiakiem co zjada hamburgery aż pęka mu brzuch. Którego dziecka hamburger go dobije, to dziecko przegrywa…. No arcy-rozwijająca gra, naprawdę…. gratulacje dla autora…
No. to by były moje propozycje. Jak coś mi wpadnie jeszcze do głowy to dopiszę…
bozie, bozie, ileż komentarzy :o))) a przecież święta za pasem :o)))) he he :o))) ale do rzeczy – już mam odpowiedź na Twoje pytanie (?), czy być z OB – NIE! bo do kogo wyślesz swe pociechy, no do kogo? :o))) a tak… cisza, spokój… i świadomość, że ich nie dowiezie tak w pięć min :o))) a ja co? co najwyżej do Baby zawiozę i to po namowach i do tego w niecałe 7 min… buuuuu :o)))
Nie martw się. Nie przewiduję mieszkania z OB, więc dzieci mam do kogo wysyłać.
znowu się dopiszę po latach – w kontekście artykułu o prezentach.
Dziadków od chińszczyzny nie odzwyczaję i już się z tym pogodziłam. Pogodziłam się też z tym, że w naszym przypadku kooperacja nie wchodzi w grę. Bo…. rodzina – owszem – złoży się na „duży” wspólny prezent, ale prócz tego zaleje nasz dom badziewiem 🙂
A córki? Córki to uwielbiają!
Moje mają 9l. 7l. 4 l.- od pol roku nie wstaje w nocy! 10 lat na to czekalam!:-)