Przychodzi Matka Sanepid do punktu wymiany butli gazowych.
– Jakby pan znalazł jakąś różową, to by się córka ucieszyła – w końcu każdy element w domu, który jest różowy cieszy.
Pan szuka, szuka:
– Fioletowa, czerwona albo zielona!
– Fioletową poproszę!
Ach to uczucie, gdy z rana się dziecku przyjemność zrobi….
Hehe MS a czy ten pan czasem nie spojrzał na Ciebie jakbyś z księżyca spadła…? Jesteś niesamowita… Ale powiem szczerze że jak pracowałam na Orlenie to czasem dostawaliśmy takie rózowawo-fioletowe butle z gazem…i kiedyś taka wróciła z namalowanymi markerem kwiatuszkami…pewnie dziecko było na etapie malowania na wszystkim…
🙂 super mieć fioletową butlę 🙂 CP i CD będą szczęśliwe 🙂
u nas też różowych nie mają, ale są pomarańczowe a córka właśnie ten kolor kocha 🙂
no i po co Matko mówiłaś że córka się ucieszy było powiedzieć że Ci do firanek tylko różowy pasuje;p
Moja dziś wydała dziki okrzyk radości, jak zobaczyła kawałek różowego na swoich majtkach ;).
Mała rzecz, a cieszy. 😀
Jest coś przerażającego w tym, że jestem sporo starsza od CP, a w dalszym ciągu zawsze szukam różowej opcji…
U nas trudniej, bo najlepiej żeby wszystko było w „dinożarły” 🙂
ależ fajny wpis od rana 🙂
Ha! U mnie jest różowa teraz 😛 Tzn, ni to róż, ni to fiolet ale skoro mnie drażni w oczy to CP by się spodobało 😉
Później będzie etap czarnego i czaszek? 😉