I zamknij się na te dwa dni w kuchni. Czujesz się winna, że nie bawisz się z dziećmi? One sobie poradzą! Niech siedzą, oglądają bajki, niech wycinają obrazki ze starej gazety lub nowego wydania Twojego Stylu od babci, niech zżerają gluty i biją się pilotem. Ty idź do kuchni!
To taka dobra rada od Matki Sanepid, która przetrwała wichurę, nawałnicę, śnieg z deszczem, migrenę, a dzieci są zadowolone, najedzone… żywe. I zaznajomiły się z klasykami Disney’a, każdy po 1,5h.
Z kuchni zaś wyszły:

Bajgle tureckie

Szaszłyki

Naleśniki z kokosem

Warkocze z polędwicy z kaszą, sosem żurawinowym i fasolką
i

Pleśniak
Można się przyczepić do estetyki podania i jakości zdjęć, ale ja nie bloger kulinarny. Ale zdolna i pracowita jestem. I dzieci mnie kochają (zwłaszcza CD za pleśniaka, a CP za pieczone ziemniaczki spod szaszłyków)
ja tez bym kochała matke gdyby mi tak gotowała i piekła 😛
I ja…
Ja bym Cię pokochała za te naleśniki 😀
No…z głodu nie zginiecie 🙂
(zaslinilam ekran w szajsungu)
Jakie śliczne te bajgle 🙂
Następnym razem koniecznie muszę zrobić z grubą solą….
Resztką sił chylę czoło…
Czy porady zawarte w akapicie pierwszym mają zastosowanie w przypadku dzieci sztuk jedna w wieku
buntu dwulatka kaszlącego jakby palił pół wieku i nudzącego się okropnie z już nie najmłodszą zasmarkaną matką?
Obawiam się, że w takim przypadku potrzebna będzie jeszcze linka holownicza i taśma (do zakneblowania dziecia i przymocowania go do kaloryfera)
Idę po nóż, zamykam sie w twierdzy kuchennej robić pizzę, wrócił husband, regeneracja w pigułce, bo jutro poniedziałek…
Korekta, dwulatek robi już pizzę ze mną…
wiecie co mnie przeraża? Że miesiące mijają, a weekendy wcale nie są lepsze .. https://www.matkasanepid.pl/matka-kiedys-oszaleje/weekendzik/
Chapeaux bas (czy jak to się tam pisze) 😉
Ta polędwiczka – marzenie!!
Pierwszy raz polędwicę w ręku miałam (ja z tych, co schabowe i pieczonego kurczaka wolą), a wyszła i to całkiem przednia, spleciona z plastrem boczku i źdźbłami szczypiorku 🙂
Ostatnio mowilam, ze zdjęcie nieapetyczne to się matka zabezpieczyla 😛
Calkiem niepotrzebnie, bo wszystko wygląda mega smacznie. Żadna córka nie docenila naleśników? Pysznosci!
Małgorzata Cięciel chyba moja siostra coś bąknęła, że smaczne były…
A gdzie przepisy? Koniecznie jak się te bajgle robi i te naleśniczki… 🙂
Juz wieczor, zaraz sie dzieci polozy;) czy jest mozliwosc poznania przepisow na te pysznosci??
Pleśniaczka poproszę, i to podwójną porcję. I do tego kawkę z mlekiem. Z takim arsenałem można wejść nawet w poniedziałek! PS. To gdzie można znaleźć przepis na pleśniaka? Pytam, bo poniedziałek już się zbliża wielkimi krokami 🙁
Przepisy:
bajgle – http://www.mojewypieki.com/przepis/simit—tureckie-bajgle
szaszłyki to chyba żadna czarna magia
naleśniki robię tak jak zwykle, ale zamiast wody/mleka dodaję mleczko kokosowe pół na pół ze zwykłym. Przełożyłam je serkiem waniliowym, do tego kleks bitej śmietany, plasterki bananów i wiórki kokosowe
pleśniak – http://www.mojewypieki.com/przepis/plesniak
warkocz z polędwicy – http://lepszysmak.wordpress.com/2011/07/22/warkocze-z-poledwiczek/
Matka Sanepid, robi się z Cię blogerka kulinarna
Nic się nie robi. MS sama rządzi blogiem 😉
mam taki sam blat w kuchni- jest cudowny- był najtańszy w calusim markecie i maskuje brud, a teraz jeszcze okazało się że w domach Gwiazd taki sam:)
Meble zdobyczne, używane, więc blat jest przechodni, co nie zmienia faktu, że też go lubię..
Matka Sanepid…szkoda ze z 10mc szkrabem trudniej się zamknąć w kuchni…:)
i co to wszystko zrobione przez 1,5 godz bajek – jak tak to ja się pochlastam
Nie, to w 2 dni, pomiędzy rozdzielaniem okładających się córek.
a MS teraz to napisała jak weekend się kończy? od pewnego czasu to ciesze się, ze w poniedziałek wracam do pracy, bo ta moja 2,5-letnia diablica o aparycji aniołka tak mi daje w kość, ze praca wydaje się być miejscem pełnym spokoju i harmonii 😛
Musiałam wypróbować na sobie 😉
Przy ośmiomiesięcznym szkrabie nie da rady zamknąć się w kuchni 🙁
Notabene kuchnię mam otwartą z salonem więc w ogóle nie mogę się tam zamknąć 😉
Czasami mi brakuje aneksu i muszę przyznać, że gdy córki były małe cieszyłam się, że mogę gotować i jednocześnie mieć je na oku… Teraz.. dziękuję losowi za oddzielną, zamykaną kuchnię…
mogę Cię adoptować?
A kupisz mi komórkę i rower na Dzień Dziecka?
kupię. Tylko tak masz mi gotować :]
Chylę czoło za umiejętne przyciągnięcie uwagi jak nie o śmierci to nożu w dłoni przerażające i intrygujące a niby błache sprawy codziennego dnia lubię czytać do poduszki hi hi
Wprawa eks dziennikarza 😉
Niby wspaniale ,ale ja kurna nie mam drzwi w kuchni ….